Nie jest moim zadaniem poszukiwanie przyczyn i prawidłowości zachodzących między deficytem budżetowym a innymi zjawiskami finansowymi i rzeczowymi (realnymi) w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Chodzi o pokazanie strukturalnego charakteru zjawiska i jego skali.
W tablicy 11 przytaczam dane dotyczące także innych krajów o bardzo dobrze wykształconej gospodarce rynkowej. Ograniczę się jednak do długu publicznego, gdyż jego znaczny wzrost świadczy pośrednio także o występowaniu deficytu budżetowego.
Nauki płynące z walki o zrównoważenie budżetu w niektórych krajach, która jest wyrazem realizacji doktryny konserwatywnego fiskalizmu, wcale nie są jednoznaczne.
Wbrew temu, co się głosi w oficjalnej doktrynie, problem deficytu budżetowego nie został jednoznacznie rozstrzygnięty ani w teorii ekonomii, ani w teorii finansów publicznych. Istnieją oczywiście przekonujące dowody, że niezrównoważenie budżetu może być źródłem inflacji, ale przecież nie w każdej sytuacji. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób jest on pokrywany, z jakich źródeł, jaka jest struktura wydatków budżetowych, jak długo trwa itd. Jeżeli deficyt budżetowy jest finansowany przez zaciąganie pożyczek na rynku pieniężnym i kapitałowym, a nie przez kreację (jawną lub ukrytą) dodatkowego pieniądza, to niebezpieczeństwo inflacji jest zminimalizowane praktycznie do zera. Również teza, że wydatki budżetowe oznaczają bezpowrotną stratę zasobów (dochodów) jest mocno wątpliwa, skoro wydatki na oświatę publiczną, ochronę zdrowia itp. od dawna są uznane za najbardziej rentowne inwestycje w człowieka. Nie można zresztą nie zauważyć, że problem „wypychania” (crowding out effect) jest przedmiotem kontrowersji w literaturze zachodniej.
Leave a reply