Następną kwestią, którą należy rozważyć, jest sytuacja (pozycja) wyborcy, a raczej wyborców, gdy działalność wybranych władz przedstawicielskich nie odpowiada preferencjom wyborców. Mechanizm polityczny (wyborczy) jest taki, iż zakłada przeprowadzanie wyborów co kilka lat (4-5). Rozwiązanie takie jest w pełni zrozumiałe, gdyż do funkcjonowania systemu demokratycznego niezbędna jest pewna stabilizacja polityczna (zwłaszcza w odniesieniu do ustawodawczych władz przedstawicielskich). Kampania wyborcza trwa z reguły kilka miesięcy, a nawet niekiedy rok. W okresie tym poczynania partii politycznych sprawujących władzę są do pewnego stopnia ograniczone. Przyczyną jest obawa przed popełnieniem błędu, unikanie decyzji koniecznych, ale niepopularnych, zwłaszcza w klimacie ostrej walki politycznej. Nie można też bagatelizować znacznych kosztów, które pochłania przeprowadzenie wyborów.
Z wymienionych powodów oddziaływanie wyborcy na decyzje podejmowane przez organy przedstawicielskie jest poważnie ograniczone. W przypadku znacznych różnic między oczekiwaniami wyborców a działalnością organów przedstawicielskich, zarówno partii rządzących jak i partii opozycyjnych, głosujący może zmienić swoją opcję na rzecz innej partii lub na rzecz innych osób w danej partii przy okazji następnych wyborów, co nie wyklucza sytuacji, że także po tych wyborach głosujący będzie rozczarowany. Istnieją oczywiście sytuacje, w których oczekiwanie na przewidziany w ordynacji wyborczej termin wyborów jest niemożliwe: dzieje się to wtedy, gdy partia sprawująca władzę utraciła zaufanie wyborców. W obliczu kryzysu społecznego i politycznego konstytucja, lub inny akt prawny najwyższej rangi, przewiduje zazwyczaj przedterminowe rozpisanie wyborów. Aby było to możliwe, muszą być spełnione pewne warunki formalne, np. uzyskanie większości kwalifikowanej w parlamencie przy głosowaniu nad decyzją o rozpisaniu nowych wyborów. Prawo rozwiązania parlamentu i rozpisania wyborów może mieć np. prezydent.
Z funkcjonowaniem systemu demokratycznego oraz mechanizmu politycznego – przez który decyduje się o alokacji dóbr publicznych i społecznych oraz podejmuje się różne decyzje dotyczące życia obywateli – wiąże się następny ważki problem tzw. milczących (niegłosujących) wyborców. Przyczyny niegłosowania tkwią głównie w niechęci do polityki i polityków odczuwanej przez ludzi, których preferencje i nadzieje nie zostały zrealizowane. Niekiedy skala zjawiska jest niepokojąca. Bywa, że w wyborach bierze udział mniej niż połowa uprawnionych do głosowania (tak było w Polsce w wyborach parlamentarnych w 1991 r.). Poza koniecznością pogłębionej analizy przyczyn tego zjawiska, powraca zasadnicza wątpliwość i pytanie: kogo naprawdę reprezentują wybrani przedstawiciele.
Funkcjonowanie systemu demokratycznego i mechanizmu politycznego cz. II
Trudności z funkcjonowaniem systemu demokratycznego, a w jego ramach mechanizmu politycznego, powstają także w związku z działalnością administracji i biurokracji. Wybór określonych przedstawicieli do władz ustawodawczych i powołanie przez te władze organów wykonawczych (rządu, zarządu itp.) ogranicza się do najwyższego szczebla władzy i stosunkowo wąskiego grona jej reprezentantów. Wprawdzie wraz ze zmianą ekipy rządzącej na skutek wyborów następuje także wymiana części urzędników niższego i średniego szczebla, ale ma ona charakter ograniczony. Wynika to m.in. stąd, że przy stosunkowo krótkim cyklu politycznym (np. 4-letnim) trudno byłoby przygotować tak dużą liczbę urzędników państwowych i samorządowych. Dlatego też zwycięska partia polityczna na ogół zmuszona jest do zatrzymania podstawowej części urzędników aparatu państwowego i samorządowego. Ma to oczywiście także i dobre strony, gdyż chroni państwo i społeczeństwo przed rozchwianiem instytucji życia publicznego i społecznego. Jest to szczególnie ważne w okresach destabilizacji i przesileń politycznych, przy częstych zmianach rządów itd.
Jednakże społeczeństwo, a także politycy sprawujący władzę płacą za tę stabilność stosunkowo wysoką cenę. Jeżeli w systemie demokratycznym decydującą, chociaż niekiedy mało widoczną, rolę odgrywa administracyjny aparat wykonawczy, czyli rządzi de facto biurokracja, to wpływ zarówno wyborców, jak i wybranych przedstawicieli na decyzje publiczne i życie społeczne może być znacznie ograniczony. Innymi słowy, mimo że w wyniku wyborów preferencje wyborców znalazły wyraz w akceptacji programów określonych partii oraz poszczególnych polityków, realna władza pozostaje w rękach biurokracji (biurokratów). Stopień autonomii w działalności biurokracji może być więc poważny, potęgowany zresztą ich profesjonalizmem polegającym m. in. na znajomości szczegółów, procedur decyzyjnych, technologii podejmowania decyzji, legislacyjnych podstaw działalności itd. Tej machiny biurokratycznej nie może łatwo zrozumieć polityk, tym bardziej polityk dopiero wchodzący na arenę życia publicznego. Stąd też biurokracja może sprzyjać reformom albo je hamować. Cenę za to płaci zarówno polityk, jak i jego wyborcy.
Powstaje wobec tego pytanie: czyje interesy tak naprawdę reprezentują politycy i biurokracja działający w systemie demokratycznym. Odpowiedź na to pytanie jest trudna, wymaga pogłębionych analiz w odniesieniu do konkretnego kraju, regionu, gminy i do konkretnego okresu. Wyprowadzając wnioski z obserwacji funkcjonowania systemu demokratycznego, a także opierając się na znajomości cech człowieka można jednak – trochę też na drodze intuicyjnej – stwierdzić, że i biurokracja, i politycy przede wszystkim reprezentują swoje interesy. W sposób sugestywny określili to D.R. ICamerschen, R.B. McKenzie i C. Nardinelli stwierdzając, że „biurokraci rządowi […] podejmują swe decyzje w oparciu o znajomość przede wszystkim swoich interesów, a nie interesów społeczeństwa”2.
Leave a reply