Z wymienionych wyżej powodów problem zrównoważenia budżetu należał w przeszłości i należy obecnie do wielce kontrowersyjnych, przy czym zauważalna jest wyraźna zmiana stosunku teorii i praktyki od czasów wielkiego kryzysu gospodarczego.
Wraz z koncepcją interwencjonizmu J. M. Keynesa zaczęto odchodzić od żelaznej zasady zrównoważenia budżetu: na pierwszy plan wysuwają się inne cele polityki gospodarczej, takie jak: zrównoważony wzrost gospodarczy, ograniczanie bezrobocia, łagodzenie wahań cyklu koniunkturalnego itp.
Na ogół przyjmuje się, że środki interwencjonizmu państwowego, w ramach których mieści się także deficyt budżetowy, były skuteczne do początku lat siedemdziesiątych (pierwszy ,,szok naftowy”). Od tego momentu zarówno w sferze poszukiwań teoretycznych, jak i w polityce gospodarczej krajów zachodnich można zaobserwować powrót do tradycyjnej koncepcji zrównoważenia budżetu. W niezrównoważeniu budżetu zaczęto upatrywać nie tylko źródeł inflacji, lecz także nadmiernej ingerencji państwa w gospodarkę przez nadmierną redystrybucję dochodów, co w konsekwencji miało prowadzić do jej rozregulowania i słabnącej efektywności. .
Rozważając wiążące się ze sobą zagadnienia równowagi budżetowej, deficytu, nadwyżki, długu publicznego, musimy mieć na uwadze fakt, że wymienione kategorie finansowe to jedynie syntetyczny obraz złożonych procesów gospodarczych, politycznych i społecznych kraju. Pozostają one w ścisłym związku z realizowaną doktryną ekonomiczną, funkcjami socjalnymi państwa, równowagą zewnętrzną kraju itp.
Czy dług publiczny jest krzywdzącym obciążeniem przyszłych pokoleń?
Szczególnie istotny jest związek równowagi budżetowej z granicami wydatków państwa oraz granicami opodatkowania podmiotów. W polityce fiskalnej państwa występuje poważny dylemat: czy wzrastające wydatki budżetowe finansować wzrostem podatków, czy też przez zaciąganie pożyczek. Istota dylematu sprowadza się do różnych skutków, które powoduje równoważenie za pomocą każdej z tych metod.
Analizując zarówno intensywną dyskusję naukową, poświęconą równowadze budżetowej na Zachodzie, jak i doświadczenia krajów o gospodarce rynkowej, dochodzimy do wniosku, że nie ma jednoznacznej oceny zjawiska deficytu budżetowego oraz długu publicznego w gospodarce.
Czy dług publiczny jest krzywdzącym obciążeniem przyszłych pokoleń? Czy powiększanie długu publicznego doprowadzi do fiskalnego bankructwa? Czy deficyt budżetowy wchłania oszczędności sektora prywatnego? Czy deficyt budżetowy i koszt obsługi długu publicznego zmniejszają poziom inwestycji prywatnych?
Niestety, na żadne z tak postawionych pytań nie można udzielić kategorycznej odpowiedzi ani na podstawie spekulacji teoretycznych (budowa różnych modeli), ani na podstawie weryfikacji empirycznej15. Nawet w tak na pozór oczywistej kwestii, jak zależność między deficytem budżetowym a inflacją, trudno ustalić związek przyczynowo-skutkowy. Inflacja np. powoduje, że wpływy podatkowe rosną szybciej niż dochody podmiotów (progresja podatkowa), co powoduje zmniejszenie deficytu budżetowego: niekoniecznie musi wystąpić zależność odwrotna16. W przypadku wystąpienia zjawisk inflacyjnych, zadłużone państwo uzyskuje premię inflacyjną, stąd też wartość nominalna i realna długu publicznego różni się istotnie. R.A. Musgrave oraz P.B. Musgrave podają, że dług publiczny w Stanach Zjednoczonych w wartości realnej w cenach z roku 1970 w roku 1982 zmniejszył się o 54% na skutek procesów inflacyjnych, mimo że w ujęciu nominalnym wzrósł aż o 150%17.
Leave a reply